Pierwszy dzień wiosny! Przeciągam się leniwie w łóżku, nie chętnie z niego wychodzę i zmierzam w napięciu i pełna nadziei do okna. Chwila prawdy. Odsłaniam żaluzje a tam... zima!!! Chciało by się zrobić w tył zwrot i wskoczyć do jeszcze ciepłego łózka ale nie, nie mogę tego zrobić, przecież jeszcze tyle rzeczy do zrobienia przede mną. Na szczęście na poprawę humoru mam za na dżu cudownie pachnący dezodorant Paradiso Bi-es.
Dezodorant trafił w moje ręce zupełnie przypadkiem a mianowicie dostałam go w prezencie. Z zaciekawieniem mu się przyglądałam muszę przyznać, że jego piękne kolory cudownie pieszczą moje oczy.W interesującym opakowaniu znajdziemy 150ml cudownie pachnącego dezodorantu. Jego zapach jest dość intensywny i według mnie nie nadaje się do używania po kąpaniu przed snem, zdecydowanie poleciłabym coś delikatniejszego ponieważ gdy się nim popsikałam na noc nie mogłam za bardzo wytrzymać lecz jeśli rano go użyjemy doskonale się sprawdzi! U mnie okazał się strzałem w dziesiądke gdy jeździłam do pracy rowerem, przed wyjściem się nim spryskiwałam a po dodarciu do pracy nadal unosił się za mną piękny zapach na czym mi zależało(chyba nikt w pracy nie chciał by pachnąć potem).
Kolejnym jego wielkim plusem jest niska cena(około 6zł) i duża wydajność. Piramida jego zapachu to: Nuta głowy: papaja, cytryna, mango, ananas. Nuta serca: melon, brzoskwinia, hibiscus. Nuta podstawowa: drzewo sandałowe, piżmo, bursztyn. Zapach ten jest bardzo zbliżony do zapachu Escada Sunset Heat. Paradiso od Bi-es zdecydowanie polecam osobą młodym i aktywnych, które czerpią z życia ile się tylko da!
Szkoda tylko że nie tak łatwo jest go dostać.
A wy macie swoich pachnących ulubieńców, którzy poprawiają wam humor w takie dni jak ten wiosenny pełen śniegu gdy nie chce się wam nawet wychodzić z łóżka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz